środa, 5 marca 2014

Listeria – moda czy (wątpliwa)uroda ?

Listeria, rodzaj bakterii z rodziny Corynebacteriaceae (maczugowce), zawierający 5-8 gatunków, Gram-dodatnie pałeczki .Występują w glebie, kiszonkach, ściekach, w przewodzie pokarmowym i odchodach zwierząt. Chorobotwórcze są L. monocytogenes i L. ivanovii wywołujące  u człowieka listeriozę.  L. monocytogenes (pałeczka listeriozy)  jest odpowiedzialna za epidemie związane ze spożyciem zanieczyszczonej żywności. Listeria monocytogenes nie rozwija się w temperaturze poniżej 2°C i powyżej 45°C., ginie natomiast w czasie obróbki cieplnej (gotowanie i pasteryzacja) i pod wysokim ciśnieniem.

Od czasu wprowadzenia do przetwórstwa spożywczego zasad HACCP  dokonała się epokowa przemiana w sposobie i poziomie utrzymania higieny powierzchni kontaktujących się z żywnością oraz pomieszczeń, w których usytuowane jest przetwórstwo.  Wbrew opiniom niektórych malkontentów znacząco podniosło się także  bezpieczeństwo wytwarzanej żywności.  Niestety, świadomość  już niekoniecznie. U podstaw  systemu HACCP było założenie aby przyjąć działania zapobiegające ewentualności wystąpienia zagrożenia mikrobiologicznego niezależnie od  niekorzystnych zbiegów okoliczności. Innymi słowy – mieć zawsze margines bezpieczeństwa. 
Wielkość tego marginesu stała się wyzwaniem dla naszych rodzimych, i zarazem samorodnych, badaczy. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu , z własnej nieprzymuszonej woli starali się poprawiać zalecenia jajogłowych i nawiedzonych, rzucających im, znającym się na rzeczy fachowcom, jakieś niepotrzebne kłody pod nogi. Udało im się zarazić swoim entuzjazmem także niektórych producentów tzw. techniki i chemii do utrzymania czystości, co zaowocowało pojawieniem się na rynku dziwolągów dających zewnętrzne pozory przydatności i skuteczności ale kompletnie bezradnych w konfrontacji z rzeczywistymi zagrożeniami. Na nasze szczęście, Opatrzność Boska w tym samym czasie zaostrzyła kontrolę mikrobiologiczną żywności i wówczas okazało się, że oprócz znanych powszechnie bakterii Coli i Salmonella pojawił się nowy wynalazek pod nazwą Listeria.  Narzekaniom „skąd się wziął, do tej pory go nie było”  towarzyszyły uczone rozważania, że to przez nadmiar chemii i higieny. I trzeba przyznać, że zdanie owych uczonych zawierało jakieś ziarenko prawdy.  Nasza bohaterka rozwija się bowiem znakomicie gdy nie ma konkurencji w postaci innych bakterii.  Przedostaje się na teren zakładu najczęściej wraz z ziemią, gdzie jest jej naturalne środowisko,  na podeszwach obuwia wyskakujących na papierosa „prawdziwych fachowców”,  pogardzających obowiązkiem przechodzenia przez śluzę sanitarną. Mamy wtedy często do czynienia z pozornym paradoksem – zakażenie pojawia się na końcu procesu przetwórczego, w opakowaniu, czasem po termicznej obróbce produktu.  Teraz nie pozostaje nic innego jak kosztowne przywracanie czystości fizycznej i mikrobiologicznej całej linii i wszystkich sąsiadujących pomieszczeń ponieważ nie ma gwarancji jak daleko rozprzestrzeniło  się  zakażenie.  Straty spowodowane obcinaniem marginesu są więc daleko większe niż oszczędności, których spodziewali się „fachowcy”. Trochę przypomina to lot odrzutowcem : można podróżować szybko i wygodnie ale biada temu komu zachce się zmniejszać prędkość aby zaoszczędzić paliwa lub upraszczać procedury.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz